Dowód elektroniczny w ujęciu cywilistycznym – pojęcie dowodu elektronicznego

Przepisy obowiązującego Kodeksu postępowania cywilnego nie definiują pojęcia dowodu, tym bardziej próżno szukać w tych regulacjach definicji dowodu elektronicznego, nie oznacza to jednak, że ustawa nie dotyka w ogóle tej problematyki, a wszelkie próby definicyjne zakończą się fiaskiem.

Przepisem otwierającym rozważania o dowodach na gruncie Kodeksu postępowania cywilnego jest unormowanie art. 227 k.p.c., który wskazuje, iż przedmiotem dowodu są fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie. Przepis ten wskazuje, iż dowodem jest wszystko co niesie za sobą wiadomości istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Innymi słowy, pod pojęciem dowodu należy rozumieć taki środek, który umożliwia przekonanie sądu orzekającego o istnieniu lub nieistnieniu faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy cywilnej. Gdy spojrzymy na katalog środków dowodowych w Kodeksie postępowania cywilnego zauważymy, że ustawodawca skatalogował środki dowodowe i nazwał niektóre z nich. Wskazując w pierwszej kolejności na dokument, następnie zeznania świadków, opinię biegłych, oględziny, przesłuchanie stron, dowód z grupowego badania krwi, dowód z fotografii, filmu, telewizji, fotokopii, fotografii, planów, rysunków i innych przyrządów utrwalających albo przenoszących obrazy lub dźwięki, ustawodawca wymienia także, w przepisie art. 309 k.p.c. inne środki dowodowe.

Pojawia się w związku z tym pytanie, gdzie w tym obszernym katalogu należy umieścić tzw. dowód elektroniczny (lub może bardziej trafnie: „elektroniczny środek dowodowy”) i czym on jest? Człowiek dokonujący obserwacji na monitorze komputera bądź słuchający w głośnikach sprzętu audio nagrania dźwiękowego nie zdaje sobie zawsze do końca sprawy, że to, co podlega jego aktualnej percepcji jest jedynie końcowym efektem wykorzystania sprzętu elektronicznego oraz procesów programowych (częścią zewnętrzną). Dla dokonania oceny mocy dowodowej tak postrzeganych informacji osoba oceniająca (sędzia, prokurator, uczestniczący w sprawie pełnomocnik strony, sama strona postępowania) powinna rozumieć istotę pochodzenia tych informacji, nie jest ona bowiem tak prosta jak zapis dokumentu za pomocą pisma i długopisu, czy pióra, czy też rysunek bądź obraz.

W pierwszej kolejności zwrócić należy uwagę na nośnik informacji.

Obecnie nośnikiem danych elektronicznych mogą być różnorodne urządzenia techniczne – urządzenia do magazynowania danych typu pendrive, płyty cd, dvd, dyski twarde, napędy zip, rzadziej już wykorzystywane dyskietki, taśmy magnetyczne, czy karty dziurkowane. Nośnikiem danych jest też jednak powietrze, w którym rozprzestrzeniają się różnorodne przekazy danych (choćby rozmowy telefoniczne w sieciach komórkowych). Aby dana informacja mogła być wykorzystana dowodowo w postępowaniu sądowym konieczne jest jednak jej utrwalenie, z tego względu, jeżeli nie dokonano utrwalenia danych elektronicznych na nośniku to niemożliwe będzie jej odczytanie. Z drugiej strony, nośnik nie jest sam w sobie dowodem w sprawie – współczesne metody powielania danych powodują, iż możliwe jest kopiowanie takich samych informacji i wprowadzanie do obrotu nawet na skalę przemysłową na wielu rodzajach nośników. To ważne z punktu widzenia osoby oceniającej moc dowodową informacji w formie elektronicznej, rozumiejąc te uwarunkowania osoba ta zdaje sobie sprawę z tego, że to czym dysponuje jest jedynie refleksem, zapisem czegoś co mogło powstać na zupełnie innym nośniku. Stąd bierze się często poszlakowy charakter elektronicznego środka dowodowego oraz istotność precyzji w pracach nad jego zabezpieczeniem i wprowadzeniem do postępowania.

Potrzebne jest odpowiednie oprogramowanie.

Gdy osoba oceniająca materiał dowodowy zdaje sobie sprawę z tego, czym jest nośnik informacji, to dostrzega istotę danych na nim zawartych. Zwrócić jednak należy uwagę, że bez odpowiedniego sprzętu i oprogramowania żaden obserwator nie jest w stanie odkodować tych danych. Elektroniczna postać zapisu, wykorzystująca zjawiska elektromagnetyczne nie jest formą zrozumiałą dla człowieka. Dopiero odkodowanie w procesie programowo-sprzętowym pozwala sądowi i innym uczestnikom postępowania na percepcję wyrażonych w formie elektronicznych informacji. Stąd istotne jest, aby program i sprzęt jakim posługujemy się przy przetworzeniu danych na zrozumiałą dla człowieka formę. Pozwalał zrobić to w sposób bezstratny, bez zniekształceń i błędów. W innym razie wartość środka dowodowego może być niewielka (przykład z praktyki: wygenerowanie na komputerach dwóch różnych osób plik i elektronicznego, który stanowi potwierdzenie zawarcia transakcji co do tego samego przedmiotu na serwisie aukcyjnym, co jest ewidentnym błędem programowym – wartość takiej informacji w przypadku przedstawienia jej sądowi jest nikła). Druga strona medalu to możliwość modyfikacji danych. Stąd osoba oceniająca powinna zdawać sobie sprawę z tego, że zapis elektroniczny jest mimo wszystko nietrwały i tylko określone procedury zabezpieczenia danych pozwalają na przyjęcie pewności, co do okoliczności ich powstania.

Wobec powyższego proponuję, aby przyjąć definicję elektronicznego środka dowodowego, która dotyka wszystkich z wymienionych wyżej aspektów: Dowód elektroniczny jest to każda informacja mająca utrwaloną postać elektroniczną, dająca się prawidłowo odczytać za pomocą odpowiedniego sprzętu i oprogramowania, która jednocześnie ma istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia toczącej się sprawy cywilnej.

Tak rozumiany dowód elektroniczny powinien być przedmiotem przeprowadzenia w postępowaniu cywilnym z wykorzystaniem normy art. 309 Kodeksu postępowania cywilnego mówiącej o tzw. innych środkach dowodowych. Niemniej jednak nie można wykluczyć, iż w zakresie, w jakim dane elektroniczne przybierają zewnętrzną formę obrazów lub dźwięków zastosowanie w konkretnej sprawie znajdzie też art. 308 § 1 kodeksu, który wskazuje na możliwość dopuszczenia dowodu z płyt lub taśm dźwiękowych i innych przyrządów utrwalających albo przenoszących obrazy lub dźwięki (w tym sensie dowód elektroniczny nie jest w polskim postępowaniu cywilnym absolutną nowością). Nie może jednak umknąć uwadze, że ustawodawca w przepisie art. 308 § 1 zbyt bardzo akcentuje rolę nośnika, nie zaś informacji, jaką nośnik przenosi. Być może nowelizacja kodeksu w tym zakresie i wprowadzenie ogólnej regulacji elektronicznych środków dowodowych pozwoliłaby usystematyzować tą problematykę i stanowiłoby normatywną wskazówkę, co do sposobu postępowania z tego typu dowodami.